Takie wnioski zawiera raport opublikowany niedawno przez OpenForum Europe – organizację wspierającą rozwój otwartych standardów w informatyce. Organizacja ta przeanalizowała 441 ogłoszeń o przetargach na zakup sprzętu IT lub oprogramowania opublikowanych w Dzienniku Urzędowym UE w okresie od lutego do kwietnia 2010 r.
56 z tych ogłoszeń (13% ) zawierało opis przedmiotu zamówienia wymieniający konkretne znaki towarowe.
Ciekawe jest porównanie z wynikami podobnych analiz w latach poprzednich. W roku 2009 podobnych ogłoszeń wymieniających znaki towarowe było 22%, zaś w roku 2008 25%.
Najwięcej odniesień było do produktów Microsoftu (31). Dla polskich czytelników najbardziej interesujące może być to, że najwięcej badanych ogłoszeń, które zawierały znaki towarowe, pochodziło z Polski (12 ogłoszeń), za którą uplasowały się Francja (11) i Niemcy (9). Wg autorów raportu te trzy kraje były także w czołówce w latach 2009 i 2008.
Wyniki raportu nie wymagają specjalnego komentarza. Problem używania znaków towarowych do opisu przedmiotu zamówienia (w tym nadużywania konstrukcji „lub równoważny”) jest powszechnie znany, a nawet stał się przedmiotem wytycznych Prezesa UZP. Treść prawa polskiego i unijnego nie budzi tutaj wątpliwości – pozostaje tylko kwestia jego właściwego stosowania.
Autorem tego wpisu jest Tomasz Zalewski


Możesz zaprenumerować ten blog. Wpisz adres e-mail, a powiadomienie o nowym wpisie dostaniesz na swoją skrzynkę.
Omawiamy wyroki Trybunału Sprawiedliwości UE i ich wpływ na wykładnię prawa zamówień publicznych w Polsce. Śledzimy i komentujemy proces legislacyjny w Unii Europejskiej. Odnosimy się do aktualnych zagadnień polskiego orzecznictwa.
Zamieszczamy tu linki do artykułów prasowych poświęconych prawu zamówień publicznych - tych wyłącznie naszego autorstwa, jak i takich, w których komentujemy rzeczywistość prawną wraz z innymi ekspertami. Zobacz »