Nie jest tajemnicą, że klienci banków, którzy nie posiadają podstawowej wiedzy o produktach bankowych, często padają ofiarą złudnych promocji i okazji. Zajmijmy się jednak niesłychanie popularnym niegdyś tematem, jakim jest spread walutowy.
Spread walutowy to różnica pomiędzy kursem, po jakim bank wypłaca pieniądze z kredytu denominowanego lub indeksowanego w walucie obcej, a kursem, po jakim musimy spłacać mu potem miesięczne raty zaciągniętego kredytu. Są to odpowiednio kurs kupna i kurs sprzedaży i każdy bank publikuje je w specjalnych tabelach kursowych. Nie istnieją szczególne zasady określające jak banki powinny ustalać te kursy i z tego powodu różnią się one znacznie w zależności od poszczególnych banków.
Przyjęło się, że im niższy spread walutowy w danym banku tym korzystniejszy jest kredyt. Dzięki temu łatwiej o porównanie kredytów oferowanych na rynku. Niestety niekoniecznie. Okazuje się bowiem obecnie, że niski spread walutowy nijak ma się do tego, czy zapłacimy większą czy mniejszą ratę. Tak naprawdę liczy się bowiem kurs sprzedaży, czyli ten po którym spłacamy kredyt. Rata kredytu wyrażona jest bowiem w walucie kredytu, czyli we franku lub w euro. Jeżeli spłacamy kredyt w złotówkach, to bank przeliczy po swoim kursie sprzedaży, ile złotych powinno wpłynąć na nasz rachunek służący do obsługi kredytu.
Niektóre banki sztucznie zaniżają wysokość swojego spreadu walutowego. Jeśli nie mają w swojej ofercie kredytów walutowych, to kurs sprzedaży w ich tabelach ustalony jest na bardzo wysokim poziomie, niewiele niższym niż kurs sprzedaży. Oczywiście mogą sobie na to pozwolić, ponieważ nie używają już do niczego kursu sprzedaży. Dzięki temu jednak ogólnie spread walutowy czyli różnica między kursami jest mała. Niskie spready zaś wpływają na kształtowanie pozytywnego wizerunku banku.