Jedną z pierwszych ?lamp gazowych” opracował w czasach swego nadgórmistrzostwa Aleksander von Humboldt. Za wynalazcę lampy bezpieczeństwa uchodzi powszechnie Humphry Davy, współinicjator podróży profesora Lidenbrocka, ale do jej powstania przyczynił się zapewne Jerzy Stephenson. Konstrukcja to niezmiernie prosta: jest to zasilana olejem lampa z palnikiem otoczonym drobno- oczkową drucianą siatką, tak dalece ochładzającą płonące gazy, że zapalenie się wybuchowej mieszanki stało się niemożliwe. Jeśli powietrze kopalniane zawiera metan, nad płomieniem lampy bezpieczeństwa tworzy się bladobrązowa poświata, na podstawie której doświadczony metaniarz może z dość dużą dokładnością ustalić procentową zawartość gazu. Najbardziej skorzystali na wynalazku Davy’ego właściciele kopalń, ufając bowiem bezgranicznie taniej lampie bezpieczeństwa, karygodnie zaniedbali kosztowną wentylację kopalń. Zresztą w rzeczywistości lampa stała się w pełni bezpieczna dopiero po wprowadzeniu baterii elektrycznych ? udanego potomstwa owych skomplikowanych aparatów Ruhmkorffa, w które Juliusz Verne wyposażył ekspedycję Lidenbrocka i które rzekomo pozwoliły trzem geonautom ?iść długi czas przy sztucznym świetle dziennym, nawet pośród najbardziej zapalnych gazów”. Już wkrótce po ukazaniu się pierwszego wydania Wyprawy do wnętrza Ziemi Werner Siemens wystąpił ze swą ?zasadą dynamo-elektryczną”. Tym samym także w dziedzinie elektryczności dotarto niemal do końca długiej drogi od poznania fizycznego zjawiska do jego technicznego spożytkowania.
Aby wiedzieć więcej..
Z wszystkich maszyn parowych stosowanych w górnictwie tylko maszynie wyciągowej udało się jeszcze przez dłuższy czas utrzymać swe dominujące stanowisko. W górnictwie węglowym, mającym dostęp do taniego węgla, spotyka się je jeszcze w naszych czasach. Elektrotechnicy i konstruktorzy maszyn górniczych nie mieli łatwego zadania z dostosowaniem silnika elektrycznego do szczególnych warunków eksploatacyjnych transportu szybowego. Zrozumie to nawet niefachowiec, gdy spojrzy na zasadę działania pierwszej elektrycznej maszyny wyciągowej, którą wypróbowywano w Niemczech w roku 1894. Była ona wyposażona w silnik prądu stałego z szeregowym wzbudzeniem. Szybkość podnoszenia regulowano za pomocą opornika wbudowanego w obwód elektryczny. Ponieważ jednak z linii przesyłowych otrzymywano prąd zmienny, należało go ? chcąc posłużyć się nim do napędu maszyny wyciągowej ? przetworzyć na stały. Stało się to możliwe przy zastosowaniu układu regulacyjnego, w którym wpierw silnik prądu zmiennego napędzał silnik prądu stałego, czyli generator wzbudzający, ten zaś z kolei zaopatrywał w prąd stały silnik napędzający maszynę wyciągową. W tym wypadku prędkość ruchu regulowano przez zmianę prądu wzbudzenia generatora prądu stałego, do czego potrzebna była oczywiście oddzielni wzbudnica. Mówiąc jaśniej: o tym, by wykonać ów zwykły ruch w stronę gniazdka Wtykowego lub włącznika, czy też po prostu ? przycisnąć odpowiedni guzik, wciąż jeszcze nie mogło być mowy.